- today
- favorite 0 polubień
- remove_red_eye 63 odwiedzin
Chciałbym razem z Wami przyjrzeć się kilku kołowrotkom karpiowym, będzie to przekrój przez ich różne rodzaje wielkości i typy. Skupimy się na pięciu propozycjach tańszych i droższych modelach, wśród, których każdy powinien znaleźć coś, co zaspokoi jego potrzeby.
Nie będzie to przegląd typowy, zabraknie tu specyfikacji, bo sądzę , że w dobie internetu każdy zainteresowany sam może sobie sprawdzić jakie kołowrotek ma przełożenie, ile łożysk zostało w nim upakowanych czy ile metrów linki zmieści się na jego szpuli.
Skupię się raczej na wrażeniach i kilku aspektach, które są niezwykle ważne w użytkowaniu tego typu maszyn i tak potrzebne przy holu nierzadko dwucyfrowych karpi.
Zacznijmy może od przedstawienia bohaterów naszego artykułu, a będą to: Anaconda Magist BTR 6000, Anaconda Kayfun BTR-6500, Mivardi Omicron, Okuma 8K oraz Fox 12000 XC.
Poruszymy tu następujące aspekty takie jak wygląd i praca, przyglądając się jeszcze kilku ważnym detalom. Po kolei będę opisywał poszczególne kołowrotki porównując poszczególne aspekty. Zacznijmy więc Nasz przegląd pięciu kołowrotków karpiowych.
Anaconda Magist BTR:
Kołowrotek z wolnym biegiem, co dla wielu może mieć szczególne znaczenie, ponieważ nie każdy lubi typowe big pity z przednim hamulcem. Magisty jest lekkim, mniejszych rozmiarów kołowrotkiem w kolorze czarnym matowym. Jego uchwyt czyli tak zwany knob jest gumowy przez co dobrze leży w dłoni. Natomiast cała rączka wkręcana jest w przekładnię.
Wolny bieg działa dobrze, a hamulec od całkowicie luźnego do całkiem zablokowanego czyli jak to często się mawia „betonu” potrzebuje około pięciu obrotów pokrętłem hamulca. Mankamentem może być dość małe i śliskie pokrętło hamulca, jednak można się do niego przyzwyczaić.
Jeśli chodzi o klips na szpuli, który ułatwia nam rzuty na żądaną odległość i ładnie wyprostowuje zestaw przed wpadnięciem do wody, w tym modelu znajduje się jeden taki klips w kształcie trójkąta.
Natomiast jeśli chodzi o pracę młynka jest ona poprawna, choć nie można jej nazwać maślaną jak to będzie w przypadku innego modelu z tego zestawienia.
Kolejnym młynkiem, któremu przyjrzymy się bliżej jest kołowrotek tej samej marki, a mianowicie;
Anaconda Kayfun BTR-6500
To również kołowrotek z wolnym biegiem, jednak już większy i cięższy od swojego mniejszego brata. Kolorystycznie akcentu dodają mu błyszczące wstawki, jednak w większości jest matowy. Knob jest również gumowy i tak samo jak w poprzednim modelu cała rączka jest wkręcana.
Wolny bieg działa dobrze, a hamulec od luzu do betonu potrzebuje zaledwie jednego obrotu pokrętła, które jest tu większe i dobrze leży w palcach.
Szpula posiada dwa metalowe, okrągłe klipsy.
Młynek pracuje dość dobrze jednak ma się wrażenie czucia pracujących elementów, niemniej kołowrotek jest bardzo solidny i posiada dodatkowy atut w postacie koszyczka z tworzywa pod szpulą, który ma za zadanie chronić linkę przed dostaniem się jej pod szpulę kołowrotka. To ciekawe rozwiązanie, tego częstego problemu.
Za moment przy omawianiu kolejnych młynków zobaczymy jak radzą sobie z tym tematem inne marki.
Okuma 8K
Kołowrotek zapewne z racji sporej od lat popularności znany większości karpiarzy. Jest to typowy big pit, bez wolnego biegu. Duży, masywny, ale jednocześnie dość lekki jak na swoje gabaryty młynek. Cały w matowej czerni z aluminiową czarną, błyszczącą szpulą. Knob drewniany z wyraźnym usłojeniem osadzony na wkręcanej rączce.
Jeśli chodzi o mechanizm hamulca działa on bardzo dobrze i klinuje linką po około czterech obrotach dobrze leżącego w palcach pokrętła.
Szpula w tym przypadku typu long cast, posiada dwa metalowe, okrągłe klipsy. Jej wydłużony stożkowy kształt pozwala na dokładne i dalekie rzuty. Dodatkowo na rotorze osadzone zostały szczecinki, które przylegają do dolnej krawędzi szpuli, blokując z ten sposób możliwość dostania się linki pod szpulę kołowrotka. Jak widać jest to całkowicie inne rozwiązanie niż w omawianym wyżej modelu Anacondy. Jednak równie skuteczne, jeśli nie skuteczniejsze.
Całość mechanizmu pracuje nienagannie i nie ma się tu do czego przyczepić, praca jest płynna i lekka, a smaczku całości dodaje bardzo wolna oscylacja i można powiedzieć, że kręci się tym młynkiem z przyjemnością. Dzięki spowolnionej oscylacji linka układana jest na szpuli niezwykle precyzyjnie, co oczywiście przekłada się na większe odległości przy rzutach zestawami.
Osobiście używam tego modelu od kilku lat i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, a pojemność i kształt szpuli czyni go uniwersalnym kołowrotkiem zarówno w przypadku rzutu jak i w razie konieczności wywiezienia zestawu na znaczne odległości.
Mivardi Omicron
Duża maszyna typu big pit w matowo czarnym kolorze z błyszczącymi pomarańczowymi wstawkami o połyskliwej szpuli. Z racji gabarytów dość ciężki, zwarty i solidny, sprawiający wrażenie bardzo mocnego.
Ładny dla oka i wyróżniający się wcześniej wspomnianymi pomarańczowymi elementami co w dobie wielu czarnych kołowrotków karpiowych może się podobać. Korbka wkręcana z bardzo dużym gumowym knobem, zapewniającym naprawdę mocny i pewny chwyt potęgująca jeszcze odczucie drzemiącej w nim siły.
Hamulec bardzo precyzyjny, potrzebujący około dwóch i pół obrotu od luzu do betonu. Z dużym dobrze leżącym w palcach pokrętłem hamulca na szpuli.
Szpula szeroka z pomarańczowymi akcentami dopełnia całości. Klips natomiast zastosowano jeden, metalowy o okrągłym kształcie. Ciekawie rozwiązano problem dostawania się linki pod rant szpuli. Podobnie jak w jednym z wyżej wymienianych modeli zamontowano koszyczek, do którego dodano jeszcze dwie wypustki, a te natomiast umieszczono w prowadnicach znajdujących się po wewnętrznych stornach rotora. Eliminując całkowicie możliwość uciążliwych splątań.
Kołowrotek pracuje poprawnie, kręci się jak mocna betoniarka, która powinna sprostać największym przeciążeniom podczas ciężkich holi naszych wymarzonych okazów.
Na koniec zostawiłem sobie perełkę w postaci kołowrotka ze stajni Foxa czyli modelu 12000 XC.
Dlaczego perełkę? No cóż, jest to moim osobistym zdaniem zwycięzca tego zestawienia, praktycznie pod każdym względem. Przed wzięciem go do ręki nie sądziłem, że Fox może zrobić kołowrotek o nowoczesnym miłym dla oka wyglądzie i nienagannej pracy, a do tego tak lekkiej wadze przy tak dużym gabarycie.
Fox 12000 XC
Duży mocny big pit, w kolorze szarym matowym z czarnymi błyszczącymi elementami oraz połyskliwą korbką i szpulą.
Wkręcana korbka kołowrotka z gustownym drewnianym knobem o wyraźnym usłojeniu, zabarwiony na kolor czarny. Z obu końców knoba spogląda na Nas wyryta w drewnie, głowa liska, która jak zapewne wszyscy karpiarze doskonale wiedzą jest logiem firmy. Mimo dużych rozmiarów kołowrotek trzymany w ręce wydaje się nieadekwatnie lekki. Co jest niewątpliwym atutem w przypadku łowienia z rzutu.
Pokrętło hamulca jest na tyle duże, że bez problemu możemy nim manewrować w czasie walki z karpiem czy amurem i na tyle precyzyjne, że bardzo szybko dostosujemy się do zmieniającej się w czasie holu akcji. Hamulec od luzu do pełnego zablokowania potrzebuje około półtora obrotu, dzięki czemu nie będzie najmniejszego problemu z błyskawicznym złapaniem kontaktu z uciekająca rybą tuż po braniu.
Szpula zaopatrzona została w dwa metalowe, sprężynowe klipsy o okrągłym kształcie. Sama szpula typu long cast o wydłużonym kształcie posiada w dolnej części podwojoną krawędź stykającą się z gumowymi wstawkami. Te gumowe elementy usytułowane po wewnętrznej stronie rotora chronią linkę przed dostaniem się pod szpulę kołowrotka. Jest to praktycznie bliźniacze rozwiązanie jak w Okumie 8K, jednak różniące się użytym materiałem. W Okumie mieliśmy szczecinkę, tu mamy gumę. Pomysł ten praktycznie eliminuje nieprzyjemne niespodzianki w postaci splątań i zakleszczeń linki pod szpulą, co docenią najbardziej wszyscy karpiarze łowiący z rzutu.
Kołowrotek pracuje bajecznie, aż chce się nim kręcić. Startuje bez oporów i praktycznie kręci się sam, można śmiało powiedzieć, że praca jest praktycznie maślana. Efektu całości dodaje bardzo, ale to bardzo, wolna oscylacja, kręcąc korbką mamy wrażenie, że szpula stoi w miejscu, mimo to zwoje linki są w tym czasie perfekcyjnie układane na szpuli. Pomimo swej lekkości i optycznie odchudzonym gabarytom, młynek ma wystarczającą moc, by pokonać nawet najcięższych przeciwników i sprawić, by na twarzy karpiarza zagościł uśmiech.
Podsumowując nasze zestawienie, uważam, że każdy z poszukujących nowego kołowrotka powinien przyjrzeć się wyżej wymienionym kandydatom i przemyśleć, która z tych maszyn będzie najbardziej odpowiednia do jego stylu łowienia. Ponieważ każdy z tych kołowrotków w odpowiednich warunkach sprawdzi się idealnie i będzie pomagał Nam karpiarzom położyć na macie kolejne piękne okazy olbrzymich amurów i karpi.
Nowy sezon nadejdzie szybciej niż Nam się wydaje, dlatego życzę Wam wszystkim szybkich i trafnych decyzji oraz radości w użytkowaniu nowych karpiowych młynków już w nadchodzących wielkimi krokami wiosennych miesiącach nowego roku.
Z pozdrowieniami
Lin12