Nie można zaprzeczyć, że hobby wędkarskie ma w sobie „to coś”, powód, dla którego tak wiele osób chwyta za wędkę i jest gotowa spędzić wiele godzin, wyczekując na rybę. Tak naprawdę, każdy entuzjasta wędkowania ma swoje własne motywacje, jednak wszystkich nas łączy wspólna pasja. Dziś przedstawimy dwa zupełnie różne punkty widzenia, odpowiadając na pytanie, skąd wziął się nasz zapał do łowienia ryb. Łukasz i Rafał podzielą się swoimi interesującymi przemyśleniami.

Punkt widzenia Łukasza: Skąd moja pasja do wędkowania? Dość często słyszę to pytanie wśród znajomych, bliższych, czy dalszych, którzy jeszcze wcześniej nie mieli okazji być z nikim nad wodą. To mój sposób na stres, na zresetowanie się po długich godzinach pracy itd. Czasem po prostu nie mogę się już doczekać końca tygodnia, aby znowu móc się oddać tej pasji.

Pasja wędkarska jako odskocznia od codzienności, czyli relaks przy rybach

Świat, w którym żyjemy, nieustannie pędzi i robi to coraz szybciej. My również, chcąc nie chcąc, pędzimy razem z nim jak jeden mąż. Otoczenie dostarcza nam zbyt wielu bodźców; wymaga od nas coraz to więcej i więcej. W zależności od wieku, czy to szkoła, czy praca, czy inne sprawy, jak chociażby media społecznościowe, skutecznie wyczerpują nasze baterie. Tydzień obowiązków potrafi mocno zmęczyć niemalże każdego. Dodajmy do tego rutynę, jakkolwiek źle by to nie brzmiało i gotowe. Czasem można mieć po prostu dość. Właśnie w tych momentach, w których mam wrażenie, że już jestem u skraju swojej wytrzymałości, zakładam wędkarską odzież i obuwie wędkarskie, a następnie wyruszam łowić! Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że wędkarstwo jako pasja jest albo nudne, albo zapewnia niepotrzebne dodatkowe emocje i nerwy. Co do pierwszego – mając podejście czysto sportowe – nie nudzę się ani przez chwilę, wręcz odwrotnie. Czasem przebieram nogami, próbując złowić ten rekordowy dla mnie okaz; rywalizuję z przyrodą, kto kogo tym razem przechytrzy. Złowić rybę, którą naprawdę można się pochwalić, wcale nie jest takie proste, jakby mogło wydawać się z boku! Jeśli chodzi o drugi aspekt – nerwy, czy emocje – te faktycznie mają miejsce, szczególnie emocje takie, jak ekscytacja. Każde branie może być tym najważniejszym; nie dość, że cieszy, to może dać rybę życia! Chociaż emocji na co dzień nam nie brakuje, to zupełnie inny kanon; te w codziennych sprawach i obowiązkach są rzadkie.

Ostoja w zwariowanym świecie – dlaczego warto udać się na ryby?

Samo hobby wędkarskie bardzo dobrze kojarzy mi się z dzieciństwem, kiedy łowiłem moją pierwszą, krótką wędką teleskopową. Pamiętam jak dziś, kiedy jeszcze na targowisku mama sprawiła mi mój pierwszy teleskop firmy DAM. Do dzisiaj trzymam go jako pamiątkę. To swojego rodzaju powrót do tego, co teoretycznie straciłem już bezpowrotnie. To właśnie jest tak piękne w tym całym zamieszaniu. Tutaj mogę zwolnić, zatrzymać się, rozejrzeć. Wędkarstwo jako pasja jest fascynujące, ale to właśnie wtedy mogę spojrzeć na wiele spraw z boku i wreszcie w spokoju pomyśleć. Spędzanie wolnego czasu na łonie natury zawsze temu sprzyja, bez względu na pogodę – czy to słońce, czy pochmurny dzień, warto umieć cieszyć się takimi drobiazgami. Przyroda – od zawsze czuję się mocno związany z fauną i florą. Po prostu czerpie z niej to, co najlepsze i nie mam tu na myśli pozyskiwania pokarmu, bo ryby, które zabrałem przez lata wędkowania, mogę z czystym sumieniem policzyć na palcach. Zwyczajnie szanuję ją i doceniam to, ile potrafi mi dać. Nie jest to żaden przytyk, moje stanowisko po prostu jest mocno catch & release, jednakże każdy ma prawo wziąć rybę, na którą ma zwyczajnie ochotę – wszystko w granicach rozsądku i to jest świetne. Połączenie widoku natury, świeże powietrze, śpiew ptaków, z dala od zgiełku – to idealna kombinacja, aby naładować się po trudnym tygodniu. Takie momenty nie mają ceny. Jeśli jeszcze nigdy nie spróbowałeś – naprawdę warto się o tym przekonać!

Czy hobby wędkarskie sprzyja relacjom międzyludzkim?

Pasja wędkowania to nie tylko wypady solo, to również świetna okazja do wspólnej integracji. Nie ma nic lepszego niż wspólny wypad z ekipą w jednym słusznym celu – być z dala od problemów i trosk w doborowym towarzystwie! Hobby wędkarskie kocha zdrową rywalizację. Kto tego dnia będzie lepszy? Kto złowi większą ryb i kto złowi ich więcej? Kogo metody okażą się tymi najlepszymi podczas wypadu? Wędkarstwo jako pasja i związane z nim wyjazdy nad wodę nie oznaczają, że rodzina musi odejść na drugi plan. To świetny pomysł na wspólne spędzanie czasu razem z bliskimi, w komplecie. Partnerka może wspólnie z nami chwytać te chwile, łapać promienie słońca, a jeśli macie dziecko, tym bardziej warto jeździć razem! Nie ma nic lepszego niż uczenie dziecka bliskiego kontaktu z przyrodą, dosłownie na wyciągnięcie ręki. Na co dzień żyjemy w świecie komputerów, telewizorów, smartfonów i jesteśmy coraz bardziej oddaleni od natury – dlatego warto czasem wrócić do korzeni. Gwarantuję Wam, że potomstwo będzie zachwycone! Niejednokrotnie na łowisku spotkałem bociany, lisy, czy młode sarenki, jest to przepiękny widok. Hobby wędkarskie to też świetny sposób na odnowienie kontaktów, lub spotkanie po latach – warto to mieć na uwadze!

Pasja wędkowania – wyzwanie dla ciała i temperamentu!

Zasiadki, czy też aktywne łowienie to mimo wszystko nauka cierpliwości! Czasami potrzebujemy trochę więcej czasu, aby zamierzone ryby spłynęły się do naszego miejsca, w którym nęcimy. Czasami musimy przejść nieco więcej, zanim trafimy na ławicę drobnicy, gdzie prawdopodobnie będzie czaił się jakiś drapieżnik. Nigdy nic nie wiadomo. W czasach, gdzie wszystko musi być na już – cierpliwość staje się cnotą. Hobby wędkarskie wciąż wiąże się też z aktywnością fizyczną, szczególnie to spinningowe. Kilometry pośród drzew i traw, setki rzutów, kombinowanie, główkowanie czy lepiej sprawdzą się przynęty wędkarskie sztuczne, czy naturalne i jak je poprowadzić. Wszystko to składa się w tak wartościową całość. Szczególnie że spędzamy coraz więcej czasu w samochodzie, czy w krześle biurowym – to dla naszego organizmu właściwa alternatywa. Poświęćcie temu chwilę – to potrafi się naprawdę odwdzięczyć. Jeśli wędkarstwo jako pasja, o ile to możliwe, kiedykolwiek zacznie się wydawać nudne, to warto rozważyć w udział w zawodach wędkarskich. To zupełnie inny poziom rywalizacji i adrenaliny. Każdy rzut, każda próba stają się prawie na wagę złota. Od pierwszego gwizdka sędziego do ostatnich sekund nie poddajemy się i wszystko inne kompletnie się nie liczy. Z mojego punktu widzenia samo zajmowanie miejsc i skupianie się tylko na tym nie jest najważniejsze. Ważni są natomiast ludzie, miejsca i emocje! Dokładnie tak widzę hobby wędkarskie i całą jego otoczkę. To ludzie, których spotykam, przyroda, z którą obcuję, miejsca, które odwiedzam i emocje, które czasem biorą górę. Wystarczą nawet trzy, czy cztery godziny i już wszystko wydaje się trochę prostsze. Także nie warto czekać, jeśli masz tylko chwilę czasu, bierz wędkę, kołowrotki wędkarskie i inne niezbędne akcesoria, a następnie ruszaj na wędkarską przygodę!

Punkt widzenia Rafała:

Dlaczego kocham wędkarstwo?

Wędkarstwo można uznać za wiele rzeczy – pasja, relaks, przygoda, czas dla siebie. Poprzez to kilka wyrazów można zrozumieć, czym jest hobby wędkarskie. Wszyscy ludzie biorący wędki w rękę, kierują się tymi samymi powodami. Dla jednej osoby jest to chęć spędzenia wolnego czasu na łonie natury, dla kogoś innego pasja wędkowania stanowi ciekawą rywalizację, w kolejnym wędkarzu natomiast budzi chęć do bycia łowcą. Przeciwności, z jakimi wiąże się hobby wędkarskie nad wodą, np. niekorzystne warunki atmosferyczne, pozwalają czerpać pełną satysfakcję i wracać do domu z uśmiechem na twarzy, nawet jeśli nie uda się nam „wyłowić”. Pasja wędkowania a ulubiona metoda – dlaczego lubię spinning? Moją metodą, która zawsze towarzyszy mi podczas obecności nad wodą jest spinning i właśnie tej technice od kilkunastu lat poświęcam się całkowicie. Osobiście nie widzę innej możliwości, aby minimum dwa razy w tygodniu nie pojawić się nad rzeką (nad tym typem łowiska pojawiam się najczęściej). Wędkarstwo jako pasja pozwala mi na to, aby, kolokwialnie mówiąc, naładować baterie, odpocząć i przeżyć przygodę. Radość, jaką daje mi możliwość łowienia moich ulubionych gatunków, czyli okoni i kleni, jest nie do opisania. Otaczająca mnie przyroda lub gwar otaczającego mnie miasta (o ile wybieram Street Fishing) stwarzają niepowtarzalny klimat. Uwielbiam sytuacje, kiedy ryby niezbyt chętnie współpracują i trzeba naprawdę się nagłowić, aby je zmusić do brań. W takich sytuacjach radość ze złowionej ryby jest niepowtarzalna, a szczególnie wtedy, gdy jest to okaz wart uwiecznienia na zdjęciu. Dobór sprzętu przed wyjazdem – ekscytujące doświadczenie dla wędkarza! Kolejną, wartą zaznaczenia częścią tego hobby, jest sam proces przygotowania do wyjazdu. Nie da się ukryć, iż dzień poprzedzający wyjazd, kiedy mamy wybrany kierunek kolejnej wyprawy, stanowi dla wędkującego równie emocjonującą chwilę. Siadamy przed naszymi pudełkami, przebieramy, selekcjonujemy, wybieramy wabiki i inne akcesoria wędkarskie, jakie naszym zdaniem sprawdzą nam się następnego dnia. Dokładamy jeszcze kilka innych przynęt – bo mogą się przydać! Niejednokrotnie zdarzało się, że dzień przed wyjazdem tak pochłaniał mnie podczas procesu przygotowania, że nim skompletowałem wszystko, zastawała mnie głęboka noc. Wybór odpowiedniego sprzętu pod dane łowisko i gramatury przynęt, jakimi będziemy się posługiwali, jest równie istotny, jak sama selekcja przynęt. Normalną koleją rzeczy jest, że szukając okoni, będzie nam potrzebna inna wędka, kołowrotek i żyłka (lub plecionka), niż w przypadku „polowania” na szczupaki. Nie jest łatwo rzucać przynętą dedykowaną okoniom np. w przedziale 3-8 grama, czy wędką na szczupaka w przedziale 10-40 grama. Załadowanie kija, aby posłać przynętę na taką odległość, która nas interesuje, stanowi poważne wyzwanie. Wykorzystamy wówczas „okoniowe” wędki spinningowe, np. w gramaturach 2-10 grama, ponieważ pomoże ona nam łatwo podawać przynęty w miejsca, jakie wybierzemy. Dzięki takiej wędce można czerpać pełną przyjemność z brań i holu ryby. Tak przygotowani, w doborowym towarzystwie naszych kolegów, z pewnością spędzimy wspaniały dzień nad wodą! Wędkarstwo jako pasja – jak pokochać je jeszcze bardziej wraz z doświadczeniem? W miarę zdobywania doświadczenia i zagłębiania się w tematy wędkarskie, bez wątpienia będziemy chcieli przyswajać jeszcze więcej wiedzy. Dróg jest wiele – można szukać po różnych forach tematycznych, korzystać z prasy wędkarskiej czy przeszukiwać internet pod kątem doskonalenia techniki, aby zwiększyć nasze szanse na złowienie ryby. Jest to prawdziwa pasja wędkowania, dzięki której uśmiech na twarzy będzie nam towarzyszył na co dzień. Następną rzeczą, jaką uwielbiam w wędkarstwie, są wszelkiego rodzaju zawody. Dla mnie spotkania z kolegami z różnych rejonów Polski, których znam z grup tematycznych (jestem ich uczestnikiem) jak i tych znanych mi osobiście, są dla mnie równie ważne. W wędkarstwie integracja stanowi źródło cennych informacji. Niejednokrotnie przeniesienie na moje wody rozwiązań z ich rejonów przyniosło wymierne korzyści, w postaci np. większe go powodzenia podczas łowienia. Nie da się ukryć, że aspekt rywalizacji jest tutaj również bardzo ważny. Zawody dają nam możliwość sprawdzenia się, a zajęcie punktowanego miejsca napawa dumą i radością. Dlaczego tak bardzo kocham wędkarstwo? Za to wszystko KOCHAM hobby wędkarskie! Jego nieprzewidywalność, szczypta adrenaliny, rozmowy nad wodą, które mogłyby się ciągnąć w nieskończoność to prawdziwie magiczne elementy, które sprawiają, że wędkarstwo jako pasja zawsze będzie miało miejsce w moim sercu. Udając się na kolejną wyprawę, tak naprawdę nigdy nie wiemy, co dokładnie się wydarzy i jakimi wspomnieniami obdarzy nas los. Doskonale pamiętam sytuację, kiedy np. spontaniczne wyjazdy były najbardziej rybne i zapadały w pamięć na długi czas. Do dziś z rozrzewnieniem wracam do wspomnień, kiedy w upalny lipcowy dzień, zabierając zaledwie jedno pudełko i jedną wędkę z kołowrotkiem, wybrałem się powędkować. W taki dzień jak tamten, nikt nie wpadłby na pomysł, aby w samo południe, przy temperaturze ponad trzydzieści stopni pojechać i szukać okoni. Złowiłem ich przez dwie godziny tak wiele, że wędka przez kilka następnych dni  nie mogła leżeć w szafie bez kołaczącej się z tyłu głowy myśli „kiedy znowu nad wodę”? Pasja wędkowania jest wspaniałym hobby dla każdego, stanowi odskocznię od obowiązków codzienności, może stanowić czas, który poświecimy rodzinie (bo i taką formę może przyjąć – wyjazdu rodzinnego na ryby). Każdy się w nim zakocha, bez względu na metodę i gatunek łowionych ryb! Naprawdę kocham hobby wędkarskie  i jestem przekonany, że jeszcze długo będę mógł śmiało powiedzieć, iż jest ono moją kolejną miłością, oczywiście zaraz po mojej rodzinie. Pozdrawiam i zachęcam do spróbowania. Rafał